(fot. Bogdan Gonta)
Powstało (jak dotąd) szesnaście prac, konwersji trójwymiarowych, przedstawiających przedwojenny Gorzów w 3D, które od dziś można zobaczyć w Galerii na Piaskach.
(fot. Bogdan Gonta)
(fot. Andrzej Antonowicz)
Wernisaż rozpoczęła przemową Pani Gospodarz biblioteki, po krótkim wstępie przekazując mi głos... Ja natomiast, po krótkim rozwinięciu zaprosiłem przybyłych gości do oglądania i na zakończenie na słodki poczęstunek... Co tu dużo mówić, "słodka oprawa" takiej imprezy dodaje zawsze prestiżu, pożądanych "punktów" i pomaga zapaść (przez żołądek?) na dłużej w pamięci". A co o wystawie powiedział Andrzej Antonowicz (kto czyta ten blog, skojarzy od razu jaki ten trójwymiarowy światek jest mały). "Udało mi się dotrzeć na miejsce przed czasem, kiedy goście jeszcze nie przyszli. Mogłem więc spokojnie pooglądać prace - duże anaglify o wymiarach 70 na 100 cm. Około godziny 17 tej nagle się zaludniło.
(fot. Bogdan Gonta)
Zaskoczyła mnie liczba osób, które przyszły na otwarcie. Początkowo próbowałam ich liczyć, ale szybko się pogubiłem. Było na moje oko około 50 osób. Z prowadzonych rozmów wywnioskowałem, że Autor jest w Gorzowie postacią dobrze znaną i zwiedzający bywali już na jego poprzednich wystawach.
(fot. Bogdan Gonta)
Krzysztof opowiedział przybyłym gościom o swojej pasji. Skorygował przy tym pewną nieścisłość jaka w zapowiedzi jego wystawy ukazała się w radiu. Dziennikarze podali, że prezentowane będą zdjęcia przedwojennego Gorzowa, wykonane przez Krzysia, co jak podkreślił jest oczywistą niemożliwością. Jednak naturalnie bardzo chciałby przenieść się w czasie i osobiście pofotografować (oczywiście w 3D) tamto miasto, którego już nie ma. Wyjaśnił zatem, że jego dziełem jest wyłącznie przekonwertowanie płaskich zdjęć do postaci trójwymiarowej. Zwiedzający dyskutowali w grupkach, próbując zlokalizować w obecnej rzeczywistości miejsca przedstawione na zdjęciach. Jeśli chodzi o same prace, to podobały mi się. Obawiałem się, że przy tak dużych anaglifach dadzą o sobie znać duszki, jednak jakość obrazów była bardzo dobra. Konwersje są wykonane rzetelnie i w sposób dopracowany.
(fot Andrzej Antonowicz)
Wśród gości było chyba kilka osób z lokalnego środowiska fotografów, którzy wykazywali zainteresowanie techniką robienia konwersji i i chcieli poznać tajniki. Wobec tych pytań Krzysiu zachował powściągliwość i nie zdradzał szczegółów warsztatowych, prosząc mnie o to samo. Cóż, to był dzień Krzysia, więc się dostosowałem i nie wymądrzałem się publicznie. To chyba wszystko, co mam do powiedzenia z punktu widzenia szarego gościa wernisażu". A co na to Maria Gonta? "Zdjęcia stereoskopowe to gratka nie lada. Było to widać bardzo wyraźnie na wernisażu opatrzonej intrygującym tytułem wystawy fotografii starego Gorzowa.
(fot. Maria Gonta)
Śmiało można powiedzieć, że tym razem okularki z kolorowymi filtrami zadziałały jak wehikuł czasu. Landsberskie ulice przedstawione w trójwymiarze wyglądają pięknie a zdjęcia wywołują gorące dyskusje. Wystawa najzwyczajniej pod słońcem cieszy oko i pewnie będzie cieszyć się sporą popularnością". I na koniec kilka jakże trafnych opinii ściągniętych z internetu. Wojtek Krajnik - "Świetna robota !!!" Ela Pacuszka - "W interesujący sposób pokazany Gorzów jakiego nie znamy, nie pamiętamy. Podobało mi się bardzo i dziękuje za to, że mogłam go obejrzeć właśnie w tak ciekawej formie". Iga Borowska-Krajnik - "Fotografie cieszą oko (…) pokazują zacną byłość miasta ("byłość" to takie moje określenie).... Cieszę się, że znalazł się ktoś, kto chciał świetność miasta pokazać w ten sposób. Efekt zdjęć niesamowity!!! Byłam tam, tam w środku!!! Na tych ulicach i z tymi ludźmi!!!"
(fot. Maria Gonta)
No i co tu więcej pisać? Należy tylko pogratulować Krzysztofowi efektów jego mrówczej pracy i życzyć mu dalszego rozwijania stereoskopowej pasji! Wystawę obejrzeć można do 21 czerwca. Wstęp wolny.
Mam nadzieję, że i ja dostanę katalog wystawy z autografem Krzysztofa!
(fot. Maria Gonta)
.
Ogromne gratulacje efektów i przedsięwzięcia
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to są gratulacje dla autora wystawy a nie dla autora blogu ;)
OdpowiedzUsuńZapewne także miała na myśli autora blogu i jego osiągnięcia/dokonania ;) (Ago Białostoczanko, dziękuję!! :* )
OdpowiedzUsuń