czwartek, 28 kwietnia 2011

Belplascus

Czy pamiętacie aparat stereoskopowy Belplasca i stereoskop Belcaskop,  które pokazywałem kiedyś na blogu?  Dzisiaj przyszedł czas,  żebyście zobaczyli trzecie i ostatnie urządzenie z serii Bel...  coś tam.  Będzie to rzutnik do zdjęć stereoskopowych Belplascus V.  Belplascus został zaprojektowany i wyprodukowany w zakładach VEB Dresden w 1957 roku a do domowej prezentacji slajdów "stereo" wykorzystuje metodę polaryzacji.  Zasada projekcji jest taka sama jak w nowoczenych kinach 3D.  Lewy i prawy obraz przechodzi przez filtry polaryzacyjne i pada na metalizowany ekran.  Oglądający ma na nosie okulary polaryzacyjne,  które separują odpowiednio poszczególne obrazy dla każdego oka osobno.  Ot,  cała mecyja!  Do rzutnika najlepiej pasują slajdy oprawione w oryginalne ramki od Belplaski 41x101 mm.  Dwie stuwatowe lampy rzucają na ekran światło poprzez dwa obiektywy Auxanar o przysłonie wartości 3,5 i ogniskowej 80 mm.  Jedynym mankamentem Belplascusa jest brak jakiegokolwiek wentylatora chłodzącego szybko nagrzewające się żarówki.  W Święta Wielkanocne zrobiłem test rzutnika i muszę Wam się przyznać,  że efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.  Rewelacja!!!  "Achom" i "ochom" nie było końca!  Oj,  chyba zacznę szukać i innych starych rzutników.  A było ich bardzo,  bardzo dużo.  Zaczynam powątpiewać czy starczy mi miejsca,  ale zaryzykuję!!!

 

W gustownym kuferku zapakowany jest rzutnik, 12 par polaryzacyjnych okularów i kabel zasilający (taki jak od prodiża).

 

A oto i Belplascus V w całej okazałości.

 

Rzutnika widok z przodu...

 

... i z tyłu ze zdjętą osłoną lamp.

PS. Wielkie podziękowania dla Adama.  To dzięki niemu Belplascus trafił do mojego domu.  A może ktoś ma coś podobnego?

 

3 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę że projektor wzbudził takie pozytywne emocje. Kabel do prodiża jest jedyną częścią którą trzeba było dokoptować aby sprawdzić czy działa. O dziwo poszedłem do pierwszego sąsiada którego zapytałem o taki kabel i uzyskałem odpowiedz: Taki?, proszę, jest twój. Kabel który swoją konstrukcją został wchłonięty przez historię PRL zdobyłem w 20 sekund:) PozdrawiamAdam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie samo urządzenie. Niestety z przepalonymi żarówkami, zatem nie mogę zobaczyć efektu. No i żarówki ciężko kupić. PozdrawiamPaweł PS. Zdjęcia robię Belplascą

    OdpowiedzUsuń
  3. No to w takiej sytuacji nie pozostaje mic innego tylko zaprosić na seans! :)Pozdrawiam kolejnego fana trójwymiaru!

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...