sobota, 26 marca 2011

Co tam panie w Fotoplastikonie?

Tak!  Tak! Przyznaję się bez bicia,  że zaniedbałem ostatnio Warszawski Fotoplastikon.  A działo się tam bardzo dużo dobrego od czasu "Sabałowej zimy".  Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych,  nie mogłem uczestniczyć w tych wydarzeniach,  stąd to miesięczne milczenie.  A więc...  od 24 lutego można było oglądać bardzo ciekawą wystawę zdjęć stereoskopowych pochodzących z kolekcji Jacka Dehnela,  zatytułowaną "XIX wieczne kurioza".  Wystawa przeniosła gości fotoplastikonu  do dziewiętnastowiecznego świata rzeczy dziwnych i oryginalnych.  Zbiór fotografii opatrzył sam pan Jacek Dehnel niesztampowymi komentarzami (wydanymi zresztą w całości w formie katalogu).  Jak sam zaznaczył:  "Wybierając zdjęcia na tę wystawę, starałem się zaprezentować – nawet w przypadku tematów z pozoru banalnych – właśnie wizerunki nietypowe, pobudzające wyobraźnię, ocierające się niekiedy o surrealizm".  Przeglądałem te fotografie i wierzcie mi,  że naprawdę mu się to udało.  Rewelacja!

 

Stereopara ze zbioru Jacka Dehnela prezentowana na wystawie.

W ostatni piątek i sobotę karnawału w Fotoplastikonie zagościła odrobina erotyki na pokazie "Bez gorsetu,  turniury i pantalonów".  Pokaz  (tylko dla dorosłych!!!)  obejmował 48 stereopar z mojej kolekcji,  zrobionych w atelier Julesa Richarda w 1915 roku.  Czy się podobało?  Za odpowiedź niech posłuży komentarz, który przeczytałem na stronie Fotoplastikonu. "Staliśmy wczoraj godzinę w kolejce, ale warto było! Udało nam się obejrzeć tę niezwykłą wystawę.  Trójwymiarowe zdjęcia o niesamowitym klimacie,  czasami bardzo miękkim świetle,  pięknych liniach,  czarno-białym specyficznym klimacie.  Późna pora,  oficyna starej kamienicy,  kinematograf umożliwiły przeniesienie się w czasie.  Do tego należy dodać wesołą atmosferę wśród kolejkowiczów - wszystkich tych,  którzy nie mieli biletów kupionych wcześniej,  mieli jednak nadzieję,  że jakoś się uda przekroczyć próg tego zaczarowanego świata.  No i udało się (...)"

  

Zdjęcie z pokazu

21 marca to Światowy Dzień Zespołu Downa.  Z tej to właśnie okazji w dniach 21-23.03 można było obejrzeć cykl 48,  pełnych niuansów i emocji,  konwersji 3D fotografii Tomasza Meusia,  których bohaterami są młodzi ludzie z zespołem Downa pokazani w codziennych,  życiowych sytuacjach.  "Down w 3D - życie w pełnym wymiarze" to wspaniałe portrety ludzi dotkniętych chorobą,  to próba zwrócenie uwagi,  że ludzie ci nie pozostają wiecznymi dziećmi.  Mimo swojego upośledzenia tak samo jak my czują,  marzą i pragną.  Atmosfera Fotoplastikonu dała dodatkowo możliwość intymnego obcowania z bohaterami zdjęć,  przybliżając widzom wagę problemu.

 

Czteroletnia Oliwka w 2D.

(fot.  Tomasz Meuś)

I na koniec ostatni wernisaż,  świeżutki bo z czwartku 24 marca.  "Na tropie dawnej Shqipërii" - to zdjęcia z najbardziej znanych rejonów najmniej znanego kraju w Europie,  z Albanii.  Autentyczne stereopary z lat pięćdziesiątych  pochodzą ze zbiorów własnych Fotoplastikonu i będą pokazywane przez najbliższy miesiąc.  Będę w Warszawie,  to o nich na pewno napiszę.  I to by bylo na tyle!

 

Albania z lat pięćdziesiątych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...