poniedziałek, 27 grudnia 2010

Fuji Real 3D W3

Co tam znaleźliście pod choinką?  Ja tradycyjnie znalazłem coś związanego ze stereoskopią.  W świątecznej torbie leżał i czekał Fujifilm FinePix Real 3D W3 - następca najbardziej innowacyjnego aparatu 2009 roku FinePix Real 3D W1.  Real 3D W3,  podobnie jak jego poprzednik,  wykorzystuje zdublowany układ 10-megapikselowych matryc (1/2,3 cala) i obiektywów o zakresie 35-105 mm (3-krotny zoom).   Nowością jest procesor obrazu RP (Real Photo) 3D HD,  dzięki któremu można nagrywać trójwymiarowe filmy w rozdzielczości HD (1280×720 pikseli,  do 30 kl/s).  Parametry techniczne aparatu znajdziecie sobie w internecie,  ja zaś chciałbym zwrócić uwagę na parę szczegółów,  które różnią oba te modele.  Otóż "trójka" w porównaniu z "jedynką" jest na pewno lżejsza i delikatniejsza.  Cechuje się nowocześniejszą i mniejszą obudową.  Z wyglądu (szczególnie z tyłu) przypomina klasyczny aparat kompaktowy a nie jak poprzedni,  konsolę do gier.  Ma większy,  wyraźniejszy i jaśniejszy wyświetlacz (a może to ostatnie tak mi się tylko wydaje).  Baza została zwężona do 75 mm ( "jedynka" miała 77) a obiektywy są nieco bardziej cofnięte,  przez co eliminuje się bardzo męczące bliki światła wpadające zazwyczaj do jednego z nich (taka złośliwość natury przy robieniu stereopar).   Szczęśliwy posiadacz obu modeli zawiedzie się bardzo licząc,  że baterię z jednego wykorzysta do drugiego i odwrotnie.  Akumulatory w obu aparatach są inne,  a nawet inny jest sposób ich ładowania.  W "jedynce" baterię ładuje się przez aparat,  gdy w "trójce" jest osobna ładowarka.  Nawet gniazdo USB różni się wielkością,  stąd i kabelki trzeba mieć dwojakiego rodzaju.  Czyżby to był taki "chwyt marketingowy"? Jedno,  co nie ulega wątpliwości to to,  że obsługa "trójeczki" nie sprawia najmniejszych problemów nawet laikowi.  Aparat sympatycznie leży w dłoni,  ale tak jak w poprzednim modelu trzeba uważać,  żeby nie zasłaniać palcem obiektywu.  Właściciele trójwymiarowych Fuji montują swoje aparaty na wygodnych "bracketach" i nie  mają już tego kłopotu.  Pozostał jeszcze problem lampy błyskowej,  która nie jest za specjalna,  ale mam nadzieję,  że w kolejnych modelach i ona będzie ulepszona.  Powinna być,  bo konkurencja jakoś przebudziła się z letargu i też zaczyna produkować cyfrowe aparaty 3D.  Cyfrówki stereoskopowe wypuściły na rynek już Chiny a w styczniu 2011 roku do sprzedaży trafić ma trójwymiarowy Rollei.  Ano,  pożyjemy - zobaczymy!

 

Opakowanie nowego Fuji

 

Nówka sztuka nie śmigana -  Fujifilm FinePix Real 3D W3    2010

 

Po lewej "trójka" po prawej "jedynka"

  

5 komentarzy:

  1. vistaagawa@onet.pl28 grudnia 2010 02:47

    Właśnie, ciekawe, co usłyszałeś od czworonogów w Wigilię. Może były tak zaszokowane widokiem świata w 3D, że nie mogły głosu z siebie wydusić. Ja natomast miałem nadzieję, że ludzkim glosem przemówią w końcu dwunogi, ale poza nielicznymi wyjątkami, zawiodłem się. Im na ogół jest wszystko jedno, w jakich wymiarach ujrzą świat. No, chyba że jest to świat widziany w stanie 4D.Hau, hau, miał, miał, muuuu, meee...Wojtek

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszelkich starań i w tym roku nie usłyszałem ze strony żadnego czworonoga nawet jednego dobrego słowa (pociesza mnie fakt, że złego też nie). W iny sposób okazały swoją "sympatię". Zjadły mi but i pogryzły etui z dokumentami... Tak, wiem, należy je karmić!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ziomek skąd wziąłeś taki kozacki szablonik? szacun ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Z netu brachu, z netu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wlasnie myslalem o tych aparatach. Bardzo przydatna notka - znalazlem poprzez google. Mysle ze pomoze mi ona w wyborze.dziekipozdrawiamm.chrzaszcz

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...