piątek, 9 października 2009

Banaskop

Banaskop.  Cóż to takiego?  Na próżno możecie szukać tego słowa w encyklopediach,  słownikach czy leksykonach.  Gwarantuję Wam moi drodzy,  że nie znajdziecie.  Ja też jeszcze do niedawna nie wiedziałem cóż to zacz,  dopóki nie poznałem (niestety tylko drogą mailową)  artysty grafika Grzegorza Banaszkiewicza.  Otóż Banaskop to nic innego jak fotoplastikon stołowy (a może raczej biurkowy) autorstwa wspomnianego wyżej Pana Grzegorza.  Szczegółów technicznych budowy urządzenia nie zdradzę a to nie dlatego,  że nie chcę,  tylko dlatego,  że ich nie znam.  Obiecuję,  że jak zobaczę co jest w środku od razu wszystko dokładnie obsmaruję na blogu.  Sam autor tak opisuje swoje urządzenie: "Fotoplastikon cyfrowy - Banaskop,  to zbudowany przeze mnie system komputerowo- optyczny służący do prezentacji cyfrowych obrazów stereoskopowych w postaci slide-show,  animacji lub filmu.  Podobnie jak w historycznym fotoplastikonie,  widz może obserwować trójwymiarowe obrazy za pomocą wziernika,  pozwalającego mu zanurzyć się w iluzyjnej,  wykreowanej przestrzeni."  Jeżeli ktoś jest bardzo niecierpliwy i sam chce zobaczyć tą nowatorską przeglądarkę zapraszam do Katowic na wystawę Siódmego Triennale Grafiki Polskiej.  Do 8 listopada można Banaskop obejrzeć,  dotknąć a nawet polizać a co najważniejsze rozkoszować się magią trzeciego wymiaru podziwiając stereoskopowy slide-show Pana Grzegorza zatytułowany "Częstochowa-Katowice.   Zdroje,  guliki,  bramy..."  Jeżeli zaś macie bliżej do Krakowa to drugi egzemplarz stoi w "Bunkrze Sztuki" na Międzynarodowym Triennale Grafiki.  W środku tej tajemniczej instalacji obejrzeć można cykl stereopar "Kaligrafia Chaosu".

 

 Banaskop  w całej okazałości           

(fot. Grzegorz Banaszkiewicz 2009)

 

 Banaskop "zabunkrowany" w Bunkrze Sztuki w Krakowie

(fot.  Grzegorz Banaszkiewicz 2009)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...