Jakby mi ktoś powiedział, że kupię sobie kiedyś płytę z muzyką "metalową" to puknąłbym się w czoło i powiedział temu komuś, że jest głupi i ma wszy. A jednak. Przyznaję!!! Ja, Tomasz Bielawski, nabyłem czwarty, studyjny album zespołu Tool wydany w USA w 2006 roku a zatytuowany "10000 Days". Tool to amerykańska grupa wykonująca muzykę z pogranicza rocka i metalu progresywnego (nie wiem co to jest ale fajnie brzmi) założona w 1990 roku przez wokalistę Jamesa Keenana, basistę Paula d'Amoura i perkusistę Danny'ego Careya. Tytułowe dziesięć tysięcy dni odnosi się do 27 lat, jakie upłynęły od początku choroby matki lidera zespołu Maynarda Jamesa Keenana do jej śmierci. Zaraz, zaraz, przecież mój blog nie dotyczy muzyki, więc dlaczego o tym piszę? Już tłumaczę. Zainteresowałem się tą płytą ze względu na jej... okładkę!!! Tak, tak! Okładka jest bowiem niczym innym jak tylko stereoskopem - dość zgrabnie zaprojekowanym, funkcjonalnym i estetycznie wykonanym. Prawie czterocentymetrowe okulary z tworzywa sztucznego fantastycznie sprawują się w podróży po trzecim wymiarze. Obejrzeć przez nie możemy część informacyjną albumu ze stroną tytułową i wykazem utworów oraz kilkanaście obrazów bardzo znanego w Stanach Zjednoczonych artysty plastyka Alexa Greya, który to zresztą czuwał nad stroną graficzną albumu. Współpraca Greya z zespołem Tool zaprocentowała jeszcze jedną ciekawą pozycją, ale o tym następnym razem.
Album 10000 Days grupy Tool 2006
Żeby ktoś nie mówił, że oszukuję. Nawet w środku jest płyta!
Listę nagranych na płycie utworów można obejrzeć w trójwymiarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz