Koniec roku to tradycyjnie okres wszelkiego rodzaju bzdurnych plebiscytów, rankingów i podsumowań. Przychodzi czas by przyjrzeć się swoim (i nie tylko swoim) dokonaniom i osiągnięciom. Co zrobiłem, co mogłem zrobić, bo chciałem, a czego nie zrobiłem, bo nie chciałem. Co kupiłem, co dostałem, co sprzedałem a co oddałem komuś na wieczną rzeczy pamiątkę. Tak więc pozwólcie, że i ja, tak pokrótce podsumuję mijający rok, pod kątem mojej pasji i rzecz jasna tematyki blogu. A więc… Wiem, wiem, zdania nie zaczyna się od „a więc”! W czasie tego roku średnio co sześć dni starałem się uzupełniać blog jakimś ciekawym lub mniej ciekawszym wpisem. Pokazałem Wam dziewięć starych aparatów stereoskopowych, sześć stereoskopów, cztery nasadki 3D, jeden (ale jaki!!!) rzutnik do zdjęć trójwymiarowych i trzynaście wydawnictw książkowych poświęconych obrazowaniu stereoskopowemu. Zachęciłem do wzięcia udziału w kilkunastu wystawach zdjęć trójwymiarowych oraz opisałem wydarzenia z obrazami trójwymiarowymi w tle. Pokazałem kilkanaście ciekawych fotografii stereoskopowych, opisując ich historię lub historie z nimi związane. Kiedy nie bardzo miałem czas na wpisy wrzucałem mniej lub bardziej dowcipne memy znalezione w sieci (oczywiście z tematyką 3D). Jeden powie, że to dużo, drugi powie, że to mało. No cóż… „Tak krawiec kraje jak mu materii staje”…czy coś w tym guście. Pamiętajcie, że coraz trudniej jest pisać, biorąc pod uwagę, że pisze się już dziewięć lat!!! I tak długo wytrzymałem, i Wy oczywiście też, za co bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też dotrwamy wspólnie do grudnia i nie będziemy się nudzić. Obiecuję, że będę się starał, by mimo co tu ukrywać, niszowej tematyki blogu, nie powtarzać się i nie zanudzić Was na śmierć. A jeżeli coś będzie nie tak, to tupcie, buczcie, gwiżdżcie i krytykujcie! "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”!
Szczęśliwego Nowego Roku!
piątek, 30 grudnia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz