Kolejny aparat stereoskopowy, choć francuski, przyleciał do mnie z Anglii. Verascope Stereo Camera to bardzo popularne urządzenie do robienia zdjęć stereoskopowych. Rzekłbym nawet najpopularniejsze w Europie a może i na świecie! Aparat produkowany był przez zakłady Julesa Richarda w Paryżu od końca dziewiętnastego wieku do lat trzydziestych wieku dwudziestego. Jego solidna konstrukcja gwarantowała trwałość, a mechanika – niezawodność. Aparaty tej marki utrwalały obrazy w czasie I Wojny Światowej, relacjonowały wyprawy na krańce świata, ba, były nawet na Syberii!!! Przy mrozach tam panujących spisywały się znakomicie, choć z racji „gołej”, metalowej konstrukcji na pewno przymarzały do rąk fotografa. Obsługiwały zarówno płyty szklane jak i film zwojowy, oczywiście jeżeli były zaopatrzone w specjalne do tego kasety. Podobno producent oferował 7 różnych magazynków na płyty i 4 na błonę zwojową. Różnorodne były i modele aparatów, różniące się sposobem naciągu migawki, czasami, obiektywami, wyglądem, celownikami, poziomicami. Dość powiedzieć, że przez około czterdzieści lat wyprodukowano w sumie 78 modeli Verascopa!!! Ten, który widzicie na zdjęcia formatu 4,5x 10,7 cm. ma dwa obiektywy marki Tessar rozstawione 63 cm. od siebie. Tessarki ostrzą od 1,5 metra do nieskończoności i są wyposażone w trzystopniową przysłonę o wartościach 4,5 8 i 16. Czasy naświetlania w zakresie 1/9 do 1/150 reguluje się bezstopniowo pokrętłem na czołówce. Dwa celowniki zapewniają bezproblemowe kadrowanie, a wbudowane poziomice dbają, by oba zdjęcia były wyrównane w poziomie. Aparat ma wszystko co potrzeba i nie ma się czego dziwić, że zaspokajał pragnienia większości stereoskopowych fotografów. Niestety nie potrafię określić jaki to jest model, bo sam nie ogarniam jeszcze tych niuansików w klasyfikacji modeli. Mniejsza z tym, ważne że jest!
Verascope Stereo Camera 1923
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz