Po długich oczekiwaniach dostałem coś, o czym marzy niejeden kolekcjoner, pasjonat obrazowania stereoskopowego. Wzbogaciłem się o najlepszy chyba model przeglądarki View-Master - model D, firmy Sawyers (nr 2011), uważany za Mercedesa wśród stereoskopów. Urządzenie to produkowane było w USA, w Portland, w stanie Oregon, od 1955 do 1972 roku. Na początku kosztowało 9,75 dolara, a do końca jego produkcji w roku 1972 cena wzrosła do 12,99 dolara (obecnie ponad dziesięć razy więcej). View Master D, który wykorzystywał światło sztuczne, wykonany był z bakelitu i jako jedyny model tego typu przeglądarek miał regulację ostrości. Soczewki były nie okrągłe, ale prostokątne. Był zasilany z dwóch baterii typu „D” (R 20) albo z zewnętrznego zasilacza. Jakość wykonania była bardzo wysoka, przez co miał on być modelem prestiżowym w serii przeglądarek Sawyersa. I nie dziwota, że do dziś jest poszukiwany przez kolekcjonerów ze względu na doskonałą jakość obrazu. Głównym udoskonaleniem w tym modelu było zwiększenie powiększenia z 5-krotnego (w modelu C) do 7-krotnego. Model D był dostępny w dwóch kolorach, czarnym i brązowym, a elementem, który podkreśla dodatkowo jego prestiż jest medalion naklejony w jego górnym, lewym rogu. Brak tego medalionu znacznie obniża wartość kolekcjonerską stereoskopu, dlatego niezmiernie się cieszę, że mój egzemplarz jest kompletny. Mało tego ma nawet oryginalne opakowanie. Ja to mam szczęście!
W tym kartonowym pudełku kryje się...
... View Master model D 1955-1972
Medalion z logo View Mastera.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz