sobota, 21 stycznia 2012

ViviCam T135

Weźmiemy dziś na warsztat  kompaktowy aparat stereoskopowy Vivitar ViviCam T135.  To taki międzynarodowy konglomerat.  Amerykańska firma produkuje aparat od 2011 roku w Chinach głównie na angielski rynek.  Nie przypuszczam,  żeby zamiarem producenta było konkurowanie z Fujifilm Real 3D,  bo Vivitar nie jest aparatem wysokich lotów.  Dwa obrazy z dwóch obiektywów (baza 62 mm.) rejestrowane są na jednej matrycy o rozdzielczości 12,1 megapikseli.  Za jednym obiektywem umieszczony jest filtr w kolorze niebieskim a za drugim w kolorze czerwonym,  efektem czego jest gotowy anaglif zapisywany na karcie SD w  formacie JPEG.  Ekran o przekątnej 2,7 cala wyświetla także anaglif,  który można obejrzeć za pomocą dołączonych do Vivitara okularów.  Minimalna rozdzielczość uzyskanego obrazu to 640x480 pikseli a maksymalna 4000x3000 punktów.  Oprócz zdjęć kompakcik robi także i filmy w rozmiarach od 320x240 do 1280x720.  Aparat ma wbudowaną lampę błyskową  (niestety,  błyska ona tylko w trybie 2D) i pięciokrotny zoom cyfrowy (działa tylko w trybie zdjęciowym).  Co do możliwości technicznych to jak widzicie "Vivi" nie powala na kolana.  Przebogata jest natomiast paleta kolorów w jakich produkowany jest sprzęcik.  Do wyboru,  do koloru:  czarny,  srebrny,  czerwony,  fioletowy,  różowy,  granatowy,  błękitny i żółty.  Chyba kolory aparatu rekompensują straty barw w anaglifach!  Podsumowując,  ViviCam T135 nie jest na pewno sprzętem dla profesjonalisty.  Nadaje się za to do zabawy w 3D choćby z tego powodu,  że nie obciąża zbytnio i tak chudego ostatnio portfela.

 

 

Opakowanie zestawu ViviCam T135

 

Vivitar ViviCam T135                      2011

 

PS.  Bardzo dziękuję Pani Annie i Panu Rafałowi.  Właśnie to dzięki nim Vivitar dojechał do mnie z Londynu.  Jak to dobrze mieć znajomych!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...