Tak! Tak! Przyznaję się bez bicia, że zaniedbałem ostatnio Warszawski Fotoplastikon. A działo się tam bardzo dużo dobrego od czasu "Sabałowej zimy". Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych, nie mogłem uczestniczyć w tych wydarzeniach, stąd to miesięczne milczenie. A więc... od 24 lutego można było oglądać bardzo ciekawą wystawę zdjęć stereoskopowych pochodzących z kolekcji Jacka Dehnela, zatytułowaną "XIX wieczne kurioza". Wystawa przeniosła gości fotoplastikonu do dziewiętnastowiecznego świata rzeczy dziwnych i oryginalnych. Zbiór fotografii opatrzył sam pan Jacek Dehnel niesztampowymi komentarzami (wydanymi zresztą w całości w formie katalogu). Jak sam zaznaczył: "Wybierając zdjęcia na tę wystawę, starałem się zaprezentować – nawet w przypadku tematów z pozoru banalnych – właśnie wizerunki nietypowe, pobudzające wyobraźnię, ocierające się niekiedy o surrealizm". Przeglądałem te fotografie i wierzcie mi, że naprawdę mu się to udało. Rewelacja!
Stereopara ze zbioru Jacka Dehnela prezentowana na wystawie.
W ostatni piątek i sobotę karnawału w Fotoplastikonie zagościła odrobina erotyki na pokazie "Bez gorsetu, turniury i pantalonów". Pokaz (tylko dla dorosłych!!!) obejmował 48 stereopar z mojej kolekcji, zrobionych w atelier Julesa Richarda w 1915 roku. Czy się podobało? Za odpowiedź niech posłuży komentarz, który przeczytałem na stronie Fotoplastikonu. "Staliśmy wczoraj godzinę w kolejce, ale warto było! Udało nam się obejrzeć tę niezwykłą wystawę. Trójwymiarowe zdjęcia o niesamowitym klimacie, czasami bardzo miękkim świetle, pięknych liniach, czarno-białym specyficznym klimacie. Późna pora, oficyna starej kamienicy, kinematograf umożliwiły przeniesienie się w czasie. Do tego należy dodać wesołą atmosferę wśród kolejkowiczów - wszystkich tych, którzy nie mieli biletów kupionych wcześniej, mieli jednak nadzieję, że jakoś się uda przekroczyć próg tego zaczarowanego świata. No i udało się (...)"
Zdjęcie z pokazu
21 marca to Światowy Dzień Zespołu Downa. Z tej to właśnie okazji w dniach 21-23.03 można było obejrzeć cykl 48, pełnych niuansów i emocji, konwersji 3D fotografii Tomasza Meusia, których bohaterami są młodzi ludzie z zespołem Downa pokazani w codziennych, życiowych sytuacjach. "Down w 3D - życie w pełnym wymiarze" to wspaniałe portrety ludzi dotkniętych chorobą, to próba zwrócenie uwagi, że ludzie ci nie pozostają wiecznymi dziećmi. Mimo swojego upośledzenia tak samo jak my czują, marzą i pragną. Atmosfera Fotoplastikonu dała dodatkowo możliwość intymnego obcowania z bohaterami zdjęć, przybliżając widzom wagę problemu.
Czteroletnia Oliwka w 2D.
(fot. Tomasz Meuś)
I na koniec ostatni wernisaż, świeżutki bo z czwartku 24 marca. "Na tropie dawnej Shqipërii" - to zdjęcia z najbardziej znanych rejonów najmniej znanego kraju w Europie, z Albanii. Autentyczne stereopary z lat pięćdziesiątych pochodzą ze zbiorów własnych Fotoplastikonu i będą pokazywane przez najbliższy miesiąc. Będę w Warszawie, to o nich na pewno napiszę. I to by bylo na tyle!
Albania z lat pięćdziesiątych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz