sobota, 14 lutego 2009

Stereowalentynki

14 lutego to Dzień Zakochanych czyli popularne "Walentynki".  Nazwa pochodzi od imienia świętego Walentego,  patrona chorych na padaczkę.  No cóż - miłość to też choroba (w końcu jestem lekarzem i wiem coś o tym).  Święto Zakochanych zaczęto obchodzić w Europie już w czasach średniowiecza i ten stan trwa do dzisiaj.  Nie ma jednak "Walentynek" bez specjalnych kart i listów.  Pierwsza kartka pochodzi ponoć z 1415 roku,  a wysłał ją Karol,  książę Orleanu do swojej ukochanej małżonki,  kiedy to był uwięziony w londyńskim Tower.  Pierwsze drukowane walentynki pojawiły się pod koniec XVII wieku,  a na skalę masową zaczęła produkować je amerykanka Esther Howland jakieś dwieście lat później.  Czy były produkowane kiedyś walentynki stereoskopowe?  I tak i nie.  Wiele firm produkujących stereopary sprzedawało liczne zdjęcia o tematyce miłosnej ale nikt nie nazywał ich walentynkami.  Były to zazwyczaj pozowane fotografie na których ona wpatrzona była w niego a on w nią.  Nastrój zdjęcia często udzielał się oglądającym.  Oglądający  (on) nerwowo chrząkał a oglądająca (ona) cichutko wzdychała,  marząc o tym jak pięknie by było... No tak!  Dzisiaj oczywiście spotyka się trójwymiarowe kartki walentynkowe wykorzystujące folie lentikularne  ale przyznacie,  że to już nie jest to co za naszych dziadków i pradziadków.  Dowodem na to niech będzie tych kilka zdjęć...

  

  

  

"Stereowalentynki"  firmy H. C. White Co. "Publishers"      1902

PS.  Bardzo dziękuję Panu Romanowi Głowinkowskiemu z Gdańska za udostępnienie skanów stereopar ze swojej kolekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz