Dzisiaj będzie króciutko i może mało interesująco, ale z kolekcjonerskiego obowiązku należy pokazywać wszystko, nie tylko perełki ze swoich zbiorów, ale i beznadziejne badziewia, za które często i gęsto wstydzimy się jak cholerka. Otóż dzisiaj właśnie taka badziew - chińska, plastikowa przeglądarka nieco podobna do View Mastera, choć do tego ostatniego bardzo wiele jej brakuje. Stereoskop został wyprodukowany w latach dziewięćdziesiątych XX wieku na rynek angielski, o czym świadczy podana na opakowaniu cena w funtach (tylko 1,29). Urządzenie w komplecie zawiera dwa dyski z obrazkami i nawet nie wiem, czy te obrazki są trójwymiarowe czy nie. Całość jest zamknięta w blistrze i nie chcę go rozrywać, żeby sprawdzać. Bawmy się, że obrazki są w 3D i tej wersji się trzymajmy. Producent zaleca, żeby nie dawać tego dzieciom poniżej 3 roku życia ze względu na małe części (chyba jak się połamie, a może od razu się łamie po wyjęciu z blistra?) a dalej pisze coś co mnie rozbroiło totalnie. Nigdy bym na to nie wpadł, że tak trzeba. A więc: Przed oddaniem dziecku wyjąć z opakowania. Nie wolno korzystając z przeglądarki, patrzeć bezpośrednio na światło sloneczne. Opakowanie należy zostawić w celu późniejszego wykorzystania. Regularnie sprawdzaj, czy produkt nie jest uszkodzony. Jeśli jest, zutylizuj go w sposób przyjazny dla środowiska. No tak, przeglądarkę utylizujemy ale opakowanie zostawiamy! Ot taki handlowy bełkot!
Takie chińskie coś, podobne do View Mastera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz