czwartek, 9 lipca 2009

Wnętrzności 2

Podobny karuzelowy system przesuwu zdjęć został wykorzystany w stereoskopie,  do którego dzisiaj zajrzymy.  Ten fotoplastikon  ma dodatkowo jeszcze jeden mechanizm, umożliwiający działalność zarobkową!!!  Tak,  tak,  dobrze zrozumieliście.  A co to za darmochę będzie ktoś gołe baby w trójwymiarze oglądać?  Zapłać gościu i patrz!  Właśnie w tym pudle został zamontowany układ dźwigni i zapadek,  dzięki któremu po wrzuceniu monety każde zdjęcie można obejrzeć tylko jeden raz.  Nie ma możliwości cofnięcia obrazu,  a jak wszystkie fotografie przejdą przed okularami czyli jak każde zdjęcie obróci się o 360 stopni,  specjalna blaszka wpada w zapadkę i blokuje pokrętło przesuwu fotek.  Chcesz jeszcze raz obejrzeć,  musisz jeszcze raz wrzucić monetę do dziurki.  Nie muszę chyba dodawać,  że pudełko jest rozbieralne (zamki,  kluczyki i inne bajery),  bo jakby można było inaczej wyciągnąć z niego mamonę,  nie mówiąc o wymianie stereopar.   Jedyna rzecz,  która spędza mi sen z powiek to pytanie... "na jakie monety jest ten stereoskop?" "Na okrągłe i ciężkie" - nasuwa się odpowiedź.  A może zamiast wydawać pieniądze na te stereoskopowe duperelki,  zacząłbym wreszcie na nich zarabiać?  Wiecie,  że to wcale nie jest głupi pomysł!!!

 

Fotoplastikon francuski Mettez        1920

 

W tym stereoskopie, żeby dostać się do "flaczków" trzeba odsłonić przednią ścianę z okularami.

 

A tu się wrzuca monetę...

 

...która toczy się w tym metalowym korytku (na górze) i spadając swoim ciężarem podnosi dźwinię zwalniającą mechanizm przeglądania stereopar. 

 

Na koniec moneta spada na dno fotoplastikonu do "prawie pancernej" kasy.

1 komentarz:

  1. Jest Pan fantastycznym gosciem który nie pozwoli tym wspaniałym urządzeniom odejśc w zapomnienie.Też bardzo pasjonuje mnie fotografia trójwymiarowa ale muszę sie przyznać że przez kilkanascie lat trochę się w tej dziedzinie zaniedbałem.Obecnie czuję że coś mnie ponownie ciągnie w trzeci wymiar i chciałbym pomóc tej zapomnianej dziedzinie bardziej zaistnieć w naszej świadomości.Pierwsze slajdy w trzecim wymiarze wykonałem w 1986 roku a teraz chciałbym w dobie fotografii cyfrowej spróbowac swoich sił z wykorzystaniem folii lentikularnej.Z tego co się zorientowałem trzeba wykonać wiecej niz dwa ujęcia danego zdjęcia i to mnie najbardziej martwi bo interesuję się fotografią reportażową.Jeżeli Pan lub ktoś z Gości ma jakieś doświadczenia z fotografią przy użyciu tej folii to proszę napisać i podzielić się swymi uwagami.Pozdrawiam serdecznie-Wojciech maxares@autograf.pl

    OdpowiedzUsuń