środa, 30 lipca 2008

Otwarcie

No i to,  co jeszcze niedawno było w fazie zapowiedzi i deklaracji stało się faktem!!!  Dzisiaj, to jest 30 lipca 2008 roku w oficynie kamienicy przy Alejach Jerozolimskich 51 ruszył na nowo Warszawski Fotoplastikon.  Zwiedzający mogli podziwiać zdjęcia starej Warszawy tej z dziewiętnastego wieku,  Warszawy z lat wojny i okupacji i Warszawy lat pięćdziesiątych.  Wspaniała lekcja historii...  A wszystko w świeżo odnowionym wnętrzu,  ze starymi oryginalnymi programami fotoplastikonu na ścianach i piosenkami Mieczysława Fogga w tle  (igła patefonu przeskakiwała przez rowki czarnej płyty i powtarzała melodię w pół taktu tak jak kiedyś).  Sądząc po twarzach zwiedzających,  każdy zauroczony był atmosferą,  klimatem i tym czymś... czego w dzisiejszych czasach  brak.  Zadowoleni byli wszyscy.  Właściciel "stereoskopowej beczki" - Tomasz Chudy,  dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego - Jan Ołdakowski,  pracownicy muzeum a co najważniejsze zwiedzający,  którzy tłumnie przyszli odwiedzić warszawskiego "staruszka".  Szkoda wielka,  że okulary umieszczone w bramie kamienicy nie zostały na czas otwarcia doprowadzone do porządku.  Myślę,  że i one doczekają się niedługo remontu i odżyją jak sam Fotoplastikon.

  

Tomasz Chudy (pośrodku) w towarzystwie dyrektora Jana Ołdakowskiego i pracowników Muzeum Powstania Warszawskiego

  

Stare reklamy pokazów

  

Oglądamy starą Warszawę

  

Logo Fotoplastikonu

  

Chwilowo nieczynne okulary

piątek, 25 lipca 2008

Nowy sprzęt

21 lutego tego roku pokazywałem i opisywałem swój "zestaw" do robienia zdjęć stereoskopowych.  Taki śmieszny stelażyk,  dwa wężyki,  to wszystko ustawione na bardzo ciężkim statywie...  Jak ktoś mnie widział to myślał,  że jestem jakimś geodetą.  Teraz dzięki "złotym dłoniom" i "technicznemu umysłowi" mojego bardzo dobrego znajomego ( tutaj powinny zabrzmieć hymny pochwalne na cześć Jerzego Ć.)  mam coś innego.  Leciutka,  aluminiowa konstrukcja pozwalająca na powieszenie zestawu aparatów na szyi bardzo ładnie się prezentuje a co najważniejsze..działa!!! Synchronizacja migawek może nie w 100% skuteczna,  ale przy dobrym wyczuciu urządzenia można uzyskać super efekty.  Aparaciki pozostały te same i pewnie jeszcze  będą,  chociaż jak mawiał James Bond: "Nigdy nie mów nigdy"!  Jedna dźwignia obsługuje dwa spusty migawek.  Lekki przycisk powoduje ustawienie warunków ekspozycji a drugi mocniejszy robi przysłowiowe "pstryk".  Całe urządzenie wykonane jest z wielką precyzją i troską o walory estetyczne.  Co tam będę mówił... zwraca uwagę!!! Zestaw sprawdził się już w praktyce w czasie moich wojaży po Brukseli i Amsterdamie.  W miniony czwartek też miałem mieć sesję 3d.  Otóż wspomniany wcześniej Jerzy właśnie w tym dniu razem z ukochaną żoną Urszulką (serdeczne życzenia z okazji rocznicy ślubu !!!) miał lecieć balonem.  Niestety,  bardzo silny wiatr uniemożliwił tę eskapadę,  po prostu pogoda zrobiła ich w balona.  Mam nadzieję,  że co się odwlecze to nie uciecze,  więc  w pełnej gotowości czekam na telefon i słowa Jurka: "Tomek, dzisiaj lecimy!!!"

  

  

  

Moja nowa  stereoskopowa zabawka

sobota, 19 lipca 2008

Hologram

Zawsze sobie obiecuję,  że nie będę pisał o rzeczach na których się nie znam i których nie rozumiem,  ale dzisiaj odstąpię od tej obietnicy a to za sprawą prezentu,  który dostałem od moich dzieci na Dzień Ojca.  Wiedzą szelmy co tata lubi więc trafili z podarunkiem w dziesiątkę,  fundując swojemu "staremu" ni mniej ni więcej tylko... hologram.  Przyznaję,  że zdjęcia trójwymiarowego wykonanego tą techniką jeszcze nie miałem.  Zupełnie niedawno byłem świadkiem tworzenia hologramu,  ale nie bardzo zrozumiałem co i jak,  dlatego posłużę się cytatem cokolwiek on by oznaczał: "Hologram to fotograficzny zapis na nośniku przynajmniej dwufalowego obrazu interferencyjnego,  który w odczycie daje dwa niezależne od siebie obrazy przestrzenne. "  Inaczej mówiąc to pewien rodzaj fotografii trójwymiarowej.  W klasycznej fotografii światło odbite od przedmiotu ogniskowane jest na światłoczułej błonie.  Holografia nie rejestruje obrazu przedmiotu,  lecz fale świetlne od niego odbite,  przy czym zapisana zostaje informacja związana nie tylko z amplitudą,  ale także z fazą fali.  Zarejestrowany na kliszy obraz jest swego rodzaju (uwaga! trudne słowo) interferogramem .  Odtworzone następnie fale są nieodróżnialne od pierwotnych i oko odbiera je tak samo,  jakby to była fala rozproszona przez przedmiot,  z pełnym wrażeniem trójwymiarowości.  W fotografii każdy punkt przedmiotu ma swój odpowiednik na powstałym obrazie,  w holografii każdy punkt przedmiotu odbija światło na cały obraz,  czyli do każdego punktu obrazu dochodzi światło z całego przedmiotu.  Wynika stąd ciekawa własność hologramu;  każdy,  nawet najmniejszy jego kawałek pokazuje cały obraz.  Przykład - zdjęcie teściowej - jak nam sie nie podoba odrywamy jej głowę i wrzucamy do kosza.  Kiedy rozerwiemy hologram na kilka części,  na każdej z nich mamy teściową całą i zdrową... tylko trochę mniej wyraźnie.  Masakra!!!

  

Zwykła luneta skierowana na okna sąsiadujących kamienic.

  

 Przystawiamy oko i co widzimy???...               2000r.

czwartek, 17 lipca 2008

Jeszcze lepsze wieści!!!

Wspaniała wiadomość z przedwczoraj, tj. 15.07.2008 roku!!!  Muzeum Powstania Warszawskiego podpisało z Panem Tomaszem Chudyum umowę w sprawie dzierżawy Fotoplatikonu.

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,86792,5459907,Fotoplastikon_zaczyna_nowe_zycie.html

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić wszystkich na uroczyste otwarcie 30 lipca. Nie wiem jak Wy, ale ja postaram się tam być!!!

  

Członkowie Polskiego Klubu Stereoskopowego wraz z Tomaszem Chudym wewnątrz Fotoplastikonu.

fot. Borys Wasiuk    2006

sobota, 12 lipca 2008

Dobre wieści !!!

Lepiej póżno niż wcale... Z  dwutygodniowym opóźnieniem przynoszę wspaniałe wieści w sprawie stołecznego Fotoplastikonu.  Muzeum Powstania Warszawskiego wydzierżawi od Pana Tomasza Chudego to piękne urządzenie i przywróci je znowu do życia w kamienicy w Alejach Jerozolimskich. A z resztą przeczytajcie sobie sami.     http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34888,5416307,Fotoplastykon_uratowany.html#more

Nie ukrywam,  że jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu  sprawy i mam nadzieję,  że jeszcze długo będziemy mogli podziwiać tajemniczą beczkę i ukryte w jej wnętrzu stereoskopowe obrazy.

  

 Właściciel fotoplastikonu Tomasz Chudy objaśnia Tomaszowi (grubemu),  czyli  mojej skromnej osobie,  mechanizm działania urządzenia.  Po lewej stronie Basia - najmłodsze pokolenie stereomaniaków.

 fot. Janusz Białas   2006

 

 

poniedziałek, 7 lipca 2008

Belgia

Na początek kilka słów usprawiedliwienia.  Otóż nic nie pisałem bo... po prostu mnie nie było przed klawiaturą.  Od komputera też trzeba raz na jakiś czas odsapnąć,  co właśnie uczyniłem w zeszłym tygodniu.  Pozazdrościłem jednemu mojemu znajomemu zegarmistrzowi (obecnie politykowi),  który to pojechał do Brukseli po...wskazówki.  Tak więc byłem w Belgii a konkretnie w jej przepięknej stolicy.  Przyznaję,  że Bruksela zauroczyła mnie swoją atmosferą i wyglądem.  Stara stylowa zabudowa,  wąziutkie i czyściutkie ulice,  bardzo dużo zieleni,  ludzie nigdzie się nie spieszą,  spokój,  cisza i porządek.  Nie muszę chyba dodać,  że szukałem czegoś związanego z moim hobby lecz  niestety...  nie znalazłem nic.  Trudno się mówi,  ale żeby Wam nie zrobić zawodu pokażę coś belgijskiego z moich starych zapasów.  Jest to stereoskop typu View Master z lat sześćdziesiątych.  Od amerykańskiego oryginału różni się tylko napisem na obudowie,  który to napis przedstawiam na zdjęciu,  żeby nie było,  że  oszukuję czy coś tam... Przepraszam,  zamotałem się.  Muszę chyba odpocząć po urlopie!!!

  

Belgijski View Master           1964