Co prawda aparat stereoskopowy Nimstec gościł już w moich skromnych progach, ale niedawno udało mi się nabyć drogą kupna (uwielbiam to powiedzenie), nowszą wersję tego urządzenia z gatunku "plastic fantastic" z przełomu XX i XXI wieku! Oto więc moi drodzy, podziwiajcie plastikowego giganta Nimstec Accuprint 3D Auto. Choć aparat został wyprodukowany w Chinach to jego ojcem chrzestnym są Stany Zjednoczone. Nimstec Auto ma cztery trzyelementowe (podobno szklane) obiektywy o ogniskowej 25 mm, trzy wartości przysłony (16, 8 i 4,5), jeden stały czas naświetlania 1/125, jedną lampę błyskową i dwie baterie AA, niezbędne do pstrykania, błyskania i przewijania filmu. Tak, tak, filmu, bo żeby zrobić nim zdjęcie koniecznie trzeba wsadzić do środka klasyczny małoobrazkowy film. Nimstec zprojektowany jest do zdjęć lentikularnych, tak więc na klasycznym filmie aparat w efekcie końcowym robi osiemnaście zdjęć stereoskopowych (po cztery ujęcia jednego obrazu). Aparat ma w nazwie "auto", co sugerowałoby automatyczne ustawianie wszystkich parametrów. Niestety, automatyka ogranicza się do przewinięcia filmu. Wartość przysłony trzeba nastawić odpowiednim piktogramem, flesz trzeba włączyć odpowiednim przyciskiem i oczywiście, żeby zrobić zdjęcie niezbędne jest naciśnięcie cudownego "pstryczka". Wynika z tego, że Nimstec Auto, to nie taka zwykła "idioten camera" jak się wydaje!
Nimstec Accuprint 3D Auto
Jedno ujecie utrwalane jest na czterech klatkach.
Wersja Auto i Manual.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz