piątek, 2 marca 2012

Kimono contra garnitur

Ale ten czas leci!  W Fotoplastikonie kolejny wernisaż,  a ja uziemiony na wsi nie mogłem na niego pojechać.  Żeby jednak tradycji stało się zadość o sprawozdanie z uroczystości otwarcia wystawy poprosiłem Borysa Wasiuka.  Oto ono:   Jak wiesz,  od miesiąca w Fotoplastikonie Warszawskim wyświetlane były nasze zdjęcia,  ale w końcu 23 lutego 2012 roku przyszedł czas na zmiany.  Następna wystawa 3D to "Kimono contra garnitur - Japonia z lat 60".  Tytuł mnie zaintrygował,  więc postanowiłem zobaczyć rozpoczęcie tej wystawy.  Wernisaż rozpoczął się jak zwykle o 19,00 w czwartek.  Przyszedłem troszkę później,  więc nie udało mi się wejść do pomieszczenia - początkowo tylko przez rozchyloną kotarę mogłem podejrzeć, co dzieje się w środku.  Przede wszystkim rzucały się w oczy zwisające zewsząd duże,  na wpół prześwitujące arkusze białego papieru,  z czarnymi znakami pisma japońskiego oraz białe kule papierowych lampionów.  Pomieszczenie Fotoplastikonu było całkowicie odmienione!  Zresztą obejrzyj sam.  Przed rozpoczęciem pokazu przywitała gości i tło historyczne nakreśliła przedstawicielka Ambasady Japonii,  pani Michiko Makino,  oraz specjaliści od tematyki Dalekiego Wschodu - pani dr hab.  Ewa Pałasz-Rutkowska z UW i pan Jacek Wan,  japonista i korespondent telewizji NTV w Polsce.  W zamyśle wystawa miała pokazać,  jak w okresie lat 60-tych XX w.  Japonia zmieniała się z kraju tradycyjnego i typowo azjatyckiego w potęgę przemysłową,  zapatrzoną w kulturę amerykańską.  I to się całkowicie udało!  Na trójwymiarowych zdjęciach zobaczyliśmy zderzenie dwóch kultur:  osoby ubrane w kimona razem z ludźmi w garniturach,  ryksze i samochody konkurujące na ulicach,  japońskie kapliczki i nowoczesne (wówczas) neony...  Każde z tych zdjęć na swój sposób daje do myślenia i skłania do refleksji nad koleją rzeczy...  Już tradycyjnie w czasie wernisażu z wnętrza beczki Warszawskiego Fotoplastikonu dobiegał głos żywej muzyki - tym razem dwóch młodych Polek grających tradycyjną muzykę japońską na instrumentach strunowych.  Koto obsługiwała Katarzyna Karpowicz a skrzypce - Anna Natalicz.  Dopełnieniem całości była degustacja sushi, tym razem przygotowana przez restaurację Matsuri Sushi, jedną z niewielu oferujących japońskie potrawy według oryginalnych receptur.  Pycha!  Problem był tylko taki,  że nikt nie pomyślał o widelcach i goście musieli gimnastykować się pałeczkami.  Wernisaż - jak zwykle! - został perfekcyjnie przygotowany przez zgrany zespół pracowników Muzeum Powstania Warszawskiego - gratulacje!  Pozdrawiam serdecznie,  Borys.  No i jest czego żałować!  Zdjęcia,  muzyka,  sushi,  niepowtarzalna atmosfera Fotoplastikonu...  Niestety,  nie można być wszędzie tam gdzie się chce.  A szkoda!


 

Plakat wystawy "Kimono contra garnitur"

(źródło http://fotoplastikonwarszawski.blogspot.com/)

 

Japonia lat sześćdziesiątych na stereoparach

 

 

Wystrój Fotoplastikonu

(fot.  Borys Wasiuk)

 

(fot.  Borys Wasiuk)

 

Katarzyna Karpowicz i jej koto.

(fot.  Borys Wasiuk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz