wtorek, 27 marca 2012

Fotograf z Kolina

Niedawno wpadło mi w ręce trzydzieści pocztówek stereoskopowych z początku dwudziestego wieku,  sygnowanych nazwiskiem Frantisek Kratky.  Zdjęcia na pocztówkach (stereopary) przedstawiają obrazy zarejestrowane w różnych zakątkach świata od Moskwy przez Rzym,  Mediolan,  Genewę,  Monako,  Paryż  do San Francisco oraz u naszych południowych sąsiadów.  Kto robił te zdjęcia i kim był?  Francisek Kratky urodził się w 1851 roku w małym miasteczku Sadska w Czechach.  Studiował w Pradze w Akademii Sztuk Graficznych a pierwsza wzmianka o jego firmie fotograficznej "Kratky" pochodzi z sierpnia 1880 roku.  Żaden inny profesjonalny fotograf tego okresu nie podróżował tyle co pan Franciszek.  Oprócz terenów austro-węgier fotografował na Bałkanach,  w Szwajcarii,  we Włoszech,  Rosji,  Niemczech,  Francji i Monako.  Jego zdjęcia w większości przedstawiają ludzi,  ich życie,  pracę i zwyczaje. Twierdził,  i miał w tym wiele racji,  że charakter każdego kraju oddają nie przepiękne krajobrazy ale jego mieszkańcy.  Bez wątpienia Frantisek Kratky uznawany jest do tej pory za jednego z największych fotografów czasów monarchii austro-węgierskiej a jego mieszcząca się w Kolinie  firma fotograficzna złotymi zgłoskami wpisała się w karty historii czeskiej (i nie tylko czeskiej)  fotografii.  Kratky umarł w kwietniu 1924 roku w wieku 73 lat.  Pozostawił po sobie bardzo bogaty zbiór zdjęć (w tym wiele stereoskopowych) ,  a wszystkie one są dzisiaj wspaniałym źródłem informacji dla niejednego badacza historii.

 

Frantisek Kratky

(źródło - www.wikipedia.org )

 

Pocztówki z sygnaturą "Kratky" 1901

 

PS.  A jeżeli macie ochotę zwiedzić kawałek współczesnego świata w 3D,  to zapraszam Was do Domu Kultury Chwałowice w Rybniku gdzie w dniach 31 marca - 1 kwietnia odbędzie się Festiwal Podróżników "Rozjazdy 2012".  W trakcie imprezy otwarta zostanie wystawa anaglifów "PKS-em po świecie",  których autorami są członkowie Polskiego Klubu Stereoskopowego.  Nie zabraknie i inych trójwymiarowych atrakcji.  O tym wydarzeniu napiszę następnym razem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz