czwartek, 18 sierpnia 2011

Trochę teorii

O technice polaryzacyjnej i migawkowej pisałem już kilka razy na blogu.  Nie pisałem jednak nigdy jak to się dzieje,  że na niektórych wyświetlaczach widzimy obraz stereoskopowy bez konieczności używania jakichkolwiek okularów.  Tak jest między innymi w wyświetlaczu mojego Fujifilm Finepix Real 3D albo konsoli Nintendo.  Tu chciałbym Was oświecić,  że w obu tych urządzeniach zastosowano dwie różne techniki.  I tak w Fuji zastosowano technikę soczewek lentikularnych.  Polega ona na tym,  że piksele (z których każdy składa się z trzech kolorowych subpikseli umieszczonych w poziomie) dla lewego i prawego oka znajdują sie obok siebie.  Na każdej kolumnie składającej się z takiej pary pikseli (dwie perspektywy) umieszczone są soczewki lentikularne ( pozwalające na duże załamanie światła),  których zadaniem jest tak kierować obraz z pikseli,  aby dotarł do właściwiego oka.  Tak jak w pocztówkach z "mrugającą japoneczką".  W konsoli Nintendo zastosowano technologię barier paralaksy. W tej technologii piksele także leżą obok siebie.  Na wyświetlaczu zamontowany jest specjalny panel z pionowymi przesłonami.  Są one tak ustawione,  aby podczas patrzenia na ekran na wprost zasłaniały lewemu oku piksele przeznaczone dla prawego i odwrotnie.  Dzięki temu do każdego oka dociera inny obraz i w mózgu powstaje wrażenie trójwymiarowości.  Obie technologie mają swoje wady i zalety.  Zalety są takie,  że  i tu i tu efekt stereoskopowy widoczny jest gołym okiem i nie ma przy tym żadnego migotania.  A wady?  Oglądać może tylko jedna osoba,  bo trzeba patrzeć idealnie na wprost,  na małym ekranie przy niskiej rozdzielczości.  Coś za coś. Jeżeli coś nie jasno napisałem to obejrzyjcie schematy zaczerpnięte ze strony www.3ddeltavision.pl a na pewno zrozumiecie o co biega.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz