Na zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich do Zakopanego, wybrała się w tym roku masa narodu. Nie każdy lubi jednak tłum, hałas i wuwuzele. Co zrobić, jeżeli chce się podziwiać Tatry w bajkowej scenerii z dala od rozbawionych miłośników sportów zimowych? Odpowiedź jest jedna. Wystarczy przyjść do Warszawskiego Fotoplastikonu, gdzie od 20 stycznia prezentowana jest wystawa "Sabałowa zima w trójwymiarze". Tutaj w ciszy i spokoju przy delikatnych nutach góralskiej muzyki przemierzyć można najpiękniejsze górskie szlaki od Zakopanego, przez Halę Gąsienicową, Czarny Staw, Poronin aż do Bukowiny Tatrzańskiej. Na 47 stereoparach oglądamy Tatry lat pięćdziesiątych, starą drewnianą zabudowę, szałasy, szopy, architektoniczne detale, ludzi, zwierzęta i to co w górach najpiękniejsze, czyli krajobrazy. Patrząc na to wszystko, możemy porównać jak bardzo zmieniły się nasze góry. Jak komercja zaczyna zastępować autentyczny, tatrzański świat. Dzisiejsze pensjonaty nastawione "na turystów" nijak się nie mają do starych, drewnianych chat, a serwowana w restauracjach pizza na pewno nie zastąpi baraniny, oscypka czy bryndzy. Ale cóż, świat idzie podobno z postępem i nie ma rady na to... Dobrze, że nikt nie wpadł jeszcze na pomysł, żeby postawić na szczycie Mnicha masztu telefonii komórkowej albo stworzenia w Morskim Oku kompleksu basenów ze zjeżdżalniami i sauną. Na razie nie, ale co będzie za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat? Tego pewnie nie wiedzą nawet i najstarsi górale. Hej!!!
Plakat wystawy "Sabałowa zima w trójwymiarze"
Kilka zdjęć "tamtych" Tatr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz