środa, 26 grudnia 2007

Mikołaj

I jak tu nie wierzyć w Świętego Mikołaja??? Ale od początku... Zasiedliśmy jak co roku przy wigilijnym stole.  Wszystko (jak mawia mój Tata) "na medal".  Opłatek,  kolędy,  barszczyk z uszkami (sam zbierałem grzybki),  karpik w galarecie ze słodkim nadzieniem (specjalność mojej kochanej  Małgoni),  pierogi,  kapustka,  kompocik z suszonych owoców,  kutia... Aż tu nagle słychać dźwięk janczarów i pod choinką pojawiło się moc paczek i paczuszek.  Jak zwykle wszyscy byli tak zajęci wspólnym kolędowaniem i biesiadowaniem,  że znowu nikt nie zauważył kiedy Święty Mikołaj zdążył podłożyć prezenty.  Każdy członek rodziny coś dostał,  dostałem naturalnie i ja.  Przyznam Wam się szczerze,  że trochę się zdziwiłem biorąc w ręce dość duże i ciężkie pudełko.  Przecież ciepłe skarpety i przytulasty sweter (dość szablonowy bożonarodzeniowy prezent) tyle nie ważą -  pomyślałem.  Otwieram...i oczom nie wierzę!!!  W pudełku ponad stuletni amerykański wielkopłytowy (5x7 cali) Seroco Stereo z obiektywami Wollensaka, dziecko wytwórni Sears Roebuck & Co.  z Chicago.  Mahoniowe wykończenie, bordowy miech z podwójnym wyciągiem...Cudeńko.  Perełeczka.  Najlepiej zobaczcie sami!!!  Ucieszyłem się chyba bardziej niż moja córka z domku i samochodu Pixel Chix.  Ja,  stary chłop mało nie posikałem się z radości.  "Mało?,  ja tam byłam!!!" -  tak  skwitowałaby na pewno moja żonka.

  

Seroco Stereo     1905

1 komentarz:

  1. Serdecznie witam, Św. Mikołaj przychodzi (do kroćset!) 6 grudnia, w wigilię przychodzi Dzieciątko, Aniołek, czy Gwiazdor z Turoniem! Poza tym blog pisany jest z chirurgiczną precyzją - mam nadzieję, że nie że szkodą dla pacjentów. Panie Doktorze oczekujemy na książkę! Będzie ona biblią tematu. Nawiązując do wcześniejszego postu, to nie słyszałem o profesorach od stereoskopii, ale jest przynajmniej jeden niezgorszy doktor.

    OdpowiedzUsuń