sobota, 24 lutego 2018

Małe pudełko z francuskiego strychu

Kiedy ktoś zadaje mi pytanie, co widzę w tych wszystkich stereoskopowych starociach, moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo. Duszę! Tak właśnie było i tym urządzeniem znalezionym gdzieś na strychu, pośród niepotrzebnych lub zapomnianych szpargałów. Leżało to zakurzone i brudne, owinięte bardzo grubą warstwą pajęczyn... i czekało. Może właśnie na mnie? Sam dokładnie nie znam jego historii ani pochodzenia, ale wierzę, że uda mi się odtworzyć jego przeszłość. Wiem na pewno, że jest to drewniany, ręczny stereoskop na diapozytywy szklane formatu 4,5x10,7 cm. Prawdopodobnie pochodzi z Francji z początku XX wieku. Ma regulowaną ostrość, ale regulacja taka jest dość rzadko stosowana w takich sprzętach. Zazwyczaj pokrętło "ostrzenia" wprawiało w ruch same okulary. Tutaj tryby przesuwają całą ściankę z okularami, przez co stereoskop staje się raz grubszy, raz chudszy. Jakby oddychał. Może głupie porównanie, ale myślę, że zrozumieliście o co chodzi. Przy tym wszystkim, cała konstrukcja jest sztywna. Nie ma żdnego logo, żadnej charakterystyki czy patentu. Tajemnica tej przeglądarki jest do odgadnięcia, a ja postaram się tą tajemnicę rozwikłać. Już wyciągnąłem stare katalogi stereoskopów, już wyszukałem kilka stron internetowych poświęconych tej tematyce i niedługo zacznę poszukiwania. Naturalnie jak tylko dojdę do jakichś konkretnych wniosków, dam Wam znać. A może Wy macie jakieś sugestie?


Stereoskop nieznanego producenta z początku XX wieku.




Wdech...


...wydech.  :)


środa, 21 lutego 2018

Miasto podzielone. Berlin 1964

W Warszawskim Fotoplastikonie obejrzeć można nową wystawę "Miasto podzielone. Berlin 1964". Trzy lata po powstaniu muru berlińskiego do podzielonego miasta przyjeżdża Danura Szlajmer- ówczesna właścicielka Fotoplastikonu Warszawskiego. Wyposażona w aparat stereoskopowy przez kilka dni dokumentuje wygląd metropolii i życie jej mieszkańcow odkrywając dwa zupełnie różne światy istniejące blisko siebie, ale zarazem zupełnie sobie obce. Na wyjątkowy spacer po Berlinie 1964 roku zaprasza Warszawski Fotoplastikon od 1 lutego do 3 marca. Na trasie między innymi Karl Marx Alee, deutsche Sporthalle, obowiązkowa kontrola na Checkpoint Charlie, wieżowiec Telefunkena i wiele innych. 


Plakat wystawy "Miasto podzielone. Berlin 1964"


Kilka obrazków z Berlina z lat sześćdziesiątych.





A jak już jesteśmy w Fotoplastikonie, milo mi zakomunikować, że dzięki Waszym głosom zdobył on drugie miejsce w plebiscycie Warszawiaki Roku w kategorii Muzea. Gratulujemy poczciwemu staruszkowi i życzymy wszystkiego co najlepsze!


Wykorzystano materiały Fotoplastikonu Warszawskiego oraz zdjęcia z profilu Fotoplastikonu na portalu www.facebook.com


poniedziałek, 12 lutego 2018

Osobowość Roku 2017

Moi Mili! Zostałem nominowany do tytułu Osobowości Roku 2017 w kategorii Samorządność i Społeczność Lokalna w plebiscycie Tygodnika Ostrołęckiego, za działania służące integrowaniu mieszkańców sołectwa, za popularyzowanie swoich pasji.  Jestem bardzo dumny z tej nominacji i nie pozostaje mi nic innego jak tylko prosić Was o poparcie. Jeżeli uważacie, że zasługuję na ten tytuł, wyślijcie sms o treści TOL.4 na numer 72355. Koszt sms-a to 2,46 zł. z VAT-em. Szczegóły znajdziecie tutaj. Bardzo Wam dziękuję!

sobota, 10 lutego 2018

Lego Digital Blue Stereo

W 2009 roku w Chinach dla duńskiego koncernu LEGO (tak, tak, tego od klocków) powstał cyfrowy aparat fotograficzny dla dzieci o dźwięcznej nazwie Lego Digital Blue. Ta zabaweczka o rozdzielczości 3 megapikseli mieściła w swojej pamięci wewnętrznej 8o zdjęć. Miała lampę błyskową, wyświetlacz o przekątnej 1,5 cala i akumulator ładowany przez gniazdo USB. Wpadł mi do głowy taki pomysł, żeby za pomocą klocków połączyć dwa takie aparaty i spóbować zrobić zestaw stereo. Usiadłem, grzebałem, grzebałem, łączyłem, kląłem, złościłem się ale w końcu jakoś udało mi się. Powstał taki śmieszny zestaw o bardzo dużej bazie (bo aż 9,5 cm), ale nawet działający. Za pomocą jednej wajchy wyzwala się obie migawki. Naturalnie nie ma co marzyć o zdjęciach w ruchu, ale statyka wychodzi nawet w miarę. Nie wziąłem pod uwagę tylko jednej rzeczy. Obiektywy w obu aparatach nie trzymają "pary". Jeden robi bliżej, drugi dalej. Ot taka "chińska precyzja". Ale i na to jest rada. Program StereoPhoto Maker radzi sobie nie z takimi problemami. Jedno kliknięcie w postprodukcji i zdjęcia się wyrównują. Oczywiście nie polecam tego zestawu profesjonalistom. Zapytacie pewnie po co to zrobiłem? Odpowiedź brzmi... z nudów. Prawdę mówiąc już dawno chodziło mi to po głowie. A jak trafiła się okazja, to czemu nie? Aha, jest jeszcze wersja tego aparatu dla dziewczynek w odcieniach różu, ale chyba sobie już daruję. W końcu jestem chłopcem i to dość dużym.


Lego Digital Blue Stereo



sobota, 3 lutego 2018

TDC Stereo Vivid

Sześć lat przed moim narodzeniem, amerykańska firma Three Dimension Corporation Co. (w skrócie TDC), rozpoczęła produkcję ręcznej przeglądarki TDC Stereo Vivid. Stereoskop ten wyprodukowany został jako wyposażenie do aparatów stereoskopowych marki TDC i obsługiwał diapozytywy małoobrazkowe w klasycznych ramkach formatu 41x101 mm. Mial wszystko, co potrzebuje takie urządzenie i praktycznie mało różnił się od innych tego typu przeglądarek oferowanych przez inne firmy. A co miał? Pierwsza rzecz, to soczewki z możliwością regulacji bazy. Odleglość między okularami regulowało się pokaźnym pokrętłem umieszczonycm na górze obudowy. Porządny stereoskop ma regulację ostrości, a że ten był porządny, taką regulację też miał. Za ostrość odpowiedzialne były dwa czerwone pokrętła zamocowane po bokach obudowy. Niestety mój egzemplarz ma bardzo sfatygowaną zębatkę "od ostrości",czego sprzedający nie raczył napisać. Dlatego mam do niego żal! Kontynuując temat, TDC Stereo Vivid miał także i podświetlenie, czyli żaróweczkę zasilaną dwoma bateriami typu "D". I podobnie jak w innych stereoskopach miał duży klawisz na górze obudowy (ten z logo TDC), którym ową żaroweczkę się włączało. Cała przeglądarka zbudowana była z tworzywa sztucznego, tworzywa dość kruchego, i to chyba było jej największą wadą. Na mojej też zauważyłem kilka uszczerbków (sprzedawca- brzydal!), ale podobno widziały gały co brały. Może nie bardzo widziały, bo fotka na aukcji nie za wyraźna była. Niestety, trzeba będzie nabyć drugi egzeplarz w lepszym stanie.


TDC Stereo Vivid  1954