niedziela, 31 lipca 2011

Podróż przez kontynetnty

    

Nawiązując do mojej afrykańskiej przygody chciałbym dzisiaj pokazać Wam wydawnictwo przeznaczone dla naszych milusińskich.  Książeczka nosi tytuł "Podróż przez kontynenty" i jest jedną z serii "Profesor Pytajko i przyjaciele".  Bardzo ładnie wydana pozycja wykorzystuje efekt trójwymiarowy poprzez ilustracje w technice anaglifowej.  Tytułowy profesor Pytajko oprowadza dzieci po wszystkich kontynentach (oczywiście o Afrykę też zahacza) opisując przy tym najbardziej charakterystyczne elementy poszczegolnych części świata.  Bajecznie kolorowe ilustracje przyciągają wzrok.  Niestety te żywe kolory w anaglifie to delikatnie mówiąć "kiszka".  Rubinowa czerwień i błekit przecudnej urody ginie za okularami red-cyjan nie dając zamierzonego efektu.  Coś tam o bardzo dziwnych barwach wyłazi z obrazu i ... nic poza tym.  Myślę,  że książeczka lepsza byłaby bez anaglifowych dodatków.  Jednak czego się nie robi,  by być trendy i na topie...  Za wszelką cenę oczywiście.

 

Profesor Pytajko i przyjaciele w podróży przez kontynenty.

  

Afryka to oczywiście Sfinks...

 

... i Sahara.

PS. Jak już obejrzycie Afrykę z profesorem obejrzyjcie i moją na www.fotomplastikon.pl w galerii w dziale Namibia.  Sukcesywnie będę dokładał kolejne stereopary.  Zapraszam do oglądania.

niedziela, 24 lipca 2011

Powrót

"Melduje posłusznie,  że znowu jestem" - jak mawiał Józef Szwejk.  Wróciłem,  żyję i czuję się bardzo dobrze na ciele i umyśle.  Dziękuję wszystkim,  którzy interesowali się moim losem,   przysyłali mi listy,  pozdrowienia i trzymali kciuki za szczęśliwy powrót.  Namibia zrobiła na mnie kolosalne wrażenie a przede wszystkim codziennie zaskakiwała czymś nowym.  Obszarowo dwa razy większa niż Polska a zamieszkuje w niej tyle ludzi co w samej Warszawie.  Na drogach nie ma korków tak jak u nas,  ale faktycznie i tych dróg nie jest zbyt dużo.  Kraj bardzo urozmaicony krajobrazowo.  Są góry,  są doliny,  wydmy,  pustynie,  ocean,  jeziora,  wulkany,  ogromne głazy rozrzucone na zupełnym pustkowiu i głębokie jaskinie.  Kolczaste akacje rosną koło przepięknych palm,  dostojne słonie kroczą razem z prześmiesznymi gnu,  pospolite wróble latają tuż obok wspaniałych flamingów a nieopodal fok wygrzewających się na oceanicznej plaży biegają szakale.  Mam nadzieję,  że część tego jakże egzotycznego dla nas kraju udało mi się zatrzymać w trójwymiarowym kadrze.  Może powstanie z tego jakaś wystawa,  może niedługo zaproszę Was moi mili na jakiś wernisaż?  Kto wie?  Na razie obejrzyjcie kilka płaskich zdjęć z afrykanerem Tomkiem w roli głównej.  To chyba najlepszy dowód,  że naprawdę byłem na czarnym lądzie,  praktycznie nie rozstawałem się z moimi Fuji 3D,  zdjęcia robiłem i w "stereo" się bawiłem.

 
W Namibii dopiero widać jaki człowiek jest malutki.
(fot. Anna Grebieniow)

 
Na farmie Galton...
(fot.  Anna Grebieniow)

 
... jaja sobie robię.
(fot.  Anna Grebieniow)
 
A tu focę gekona.
(fot.  Anna Grebieniow)

 
Z dzieciakami ze szkoły w Gobasis.
(fot.  Anna Grebieniow)

 
120 metrów pod ziemią szukam Batmana.
(fot.  Anna Grebieniow)

 
Mów mi kotku - usłyszałem od geparda.
(fot.  Łukasz Wierzbicki)

 
W akcji!
(fot.  Łukasz Wierzbicki)

 
Mój wierny towarzysz podróży!
(fot.  Anna Grebieniow)