czwartek, 31 grudnia 2009

Nowy Rok

Drodzy Czytelnicy!  Krótko i węzłowato.  Życzę Wam szampańskiej zabawy do białego rana a w Nowym 2010 Roku samych radosnych dni!!!

 

PS.  Jeżeli ktoś około północy będzie widział podwójnie to raczej nie będzie to widzenie stereoskopowe!!!  

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Quo vadis?

Wczoraj odwiedziłem Warszawski Fotoplastikon by obejrzeć wystawę "Quo vadis Warszawo?".  Chyba ludziska po świętach jeszcze nie zdążyli wyleźć z domów,  bo w fotoplastikonie nie było żywego ducha,  oprócz ducha fotoplastikonu naturalnie.  Prezentowane zdjęcia Warszawy z lat 1890-2009 ukazują ogromną skalę przeobrażeń jaką przeszła stolica na przestrzeni XX wieku.  Z jednej strony zmiany ogromne,  z drugiej zaś jak dobrze popatrzeć niektóre rzeczy wcale się nie zmieniły.  Weźmy na ten przykład handel.  Czym różnią się  sprzedający kiedyś na ulicy od tych,  którzy robią to dzisiaj?  Może tylko tym,  że wtedy mówiło się o takim sprzedającym "handlarz" a teraz "kupiec".  Prezentowane stereopary pochodzą z wystaw,  które organizowane były wcześniej,  jednak po raz pierwszy zostały zestawione razem.  Stały bywalec Fotoplastikonu znajdzie więc tu zdjęcia z "Warszawy trzech pokoleń",  "Stanu wojennego", "Warszawy Chrisa Niedenthala" czy "Warszawy sprzed stu lat".  Piękny zastrzyk trójwymiarowej Warszawy.  Tak "nafaszerowany" obrazami stereoskopowymi pojechałem do Arkadii by kupić futerał do mojego nowego Fuji.  Kupiłem,  nie powiem,  ale trafiłem jeszcze na coś.  Załapałem się mianowicie na prezentację trójwymiarowej telewizji Full HD firmy Panasonic.  Oto co można przeczytać na temat tej technologii w ulotce reklamowej:  "Dzięki metodzie sekwencyjnego wyświetlania klatek,  możemy cieszyć się realizmem trójwymiarowych filmów w zaciszu swojego domu.  Dla każdego oka zapisywane są osobne obrazy w rozdzielczości Full HD 1920x1080 i naprzemiennie wyświetlane z szybkością 60 klatek na sekundę (dla każdego oka,  czyli dla obu 120 klatek na sekundę).  Kiedy oglądamy je przez specjalne okulary LCD,  zsynchronizowane w celu otwierania i zamykania lewej i prawej soczewki zgodnie ze zmieniającymi się obrazami,  możemy doświadczyć wrażeń 3D,  siedząc komfortowo we własnym salonie,  bez utraty jakości,  jaka może pojawić się w konwencjonalnych systemach 3D."  Po zakończeniu prezentacji,  mając jeszcze w pamięci wizytę w Fotoplastikonie zadałem sobie pytanie:  Quo vadis obrazie stereoskopowy? 

 

Zdjęcia z wystawy "Quo vadis Warszawo".  Uliczny handel pół wieku temu...

 

...  i dzisiaj.

 

Ulotka reklamowa nowej technologii Full HD 3D firmy Panasonic         2009

czwartek, 24 grudnia 2009

Wigilia 2009

Urodziłeś się na sianie wśród osiołków i owieczek.   
Choć maleńkiś Ty jak palec już poznałeś życie człecze. 
Tuż przy żłóbku wszyscy klęczą, chór anielski śpiewa w chmurach,
a przez świat wędruje echo "Lulajże Jezuniu, lulaj..."
                             (Adam Ladziński   2009)

Moi Drodzy!  Niech Wigilia i Święta Bożego Narodzenia upłyną Wam spokojnie i radośnie i aby Wasze marzenia zmieniły się w rzeczywistość a sukcesy przerosły oczekiwania.  Zdrowych i Wesołych Świąt!!!

 

 

Boże Narodzenie - stereopara firmy Underwood & Underwood            1901

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Fuji

Wrześniowy post poświęcony aparatowi Fuji FinePix Real 3d W1 zakończyłem pytaniem: "Kiedy będę mógł pokazać Wam aparacik na tle mojego beżowego kożuszka?"  I co?  Minęły  trzy miesiące a ja go MAM!!!  Znaczy nie kożuszek,  tylko aparat!!!  Jakie wrażenia?  No cóż,  przede wszystkim jak na swoje wymiary trochę ciężki.  Druga rzecz,  która mi się nie spodobała to to,  że śliski i łatwo go można wypuścić z rąk  (obowiązkowa smycz na nadgarstek).  Trzecia - trzeba uważać,  żeby w czasie robienia zdjęć nie przysłaniać palcami obiektywu (szczególnie lewego).  I to chyba na razie wszystko,  co mogę powiedzieć o ujemnych stronach tego urządzenia.  Reszta to same plusy.  Rewelacyjny jest wyświetlacz,  w którym naprawdę bez żadnych dodatkowych okularów czy innych bajerów widać trójwymiarowy obraz.  Synchronizacja obu migawek - ekstra.  Ręczna regulacja paralaksy - bardzo ułatwia wykonanie poprawnej technicznie fotografii.  Możliwość robienia pojedynczych zdjęć osobno lewym i prawym obiektywem pozwala na wykonywanie zarówno zdjęć hypostereo (z wykorzystaniem trybu"makro") jak i hyperstereo.  Obsługa aparatu jest naprawdę prosta, rzec można - intuicyjna,  i nie powinna sprawić problemu nawet laikowi.  Podsumowując,  dla entuzjastów fotografii stereoskopowej jest to naprawdę nie lada gadżet.  A' propos!  W ogłoszonym przez amerykański tygodnik  TIME rankingu Top 10 Gadgets 2009,  Fuji FinePix Real 3d W1 zajął zaszczytne siódme miejsce.

 

Pudełko,  a w środku...

 

...rozmaite różności!

 

I oczywiście Fuji FinePix Real 3d W1        2009

PS.  A te Mikołaje to tak,  bo już święta za pasem...  A dwa,  bo w końcu mówimy tu o stereo!!!

czwartek, 17 grudnia 2009

Nasadka Retina

Jeżeli podobał Wam się Kiev z poprzedniego postu,  to pewnie jeszcze bardziej spodoba Wam się nasadka stereoskopowa Retina.  Oto co napisał o niej producent,  firma Kodak AG Stuttgart-Wangen w ulotce reklamowej z 1955 roku:  "Nasadka stereoskopowa Retina to wysokiej jakości układ pryzmatów.  Jest ona dostosowana do połączenia ze standardowym obiektywem  aparatu Kodak-Retina IIIc i IIc.  Montaż nasadki odbywa się w ciągu paru chwil i jest niewyobrażalnie prosty.  Dzięki złączu bagnetowemu nasadka siedzi absolutnie sztywno w położeniu roboczym.  Można założyć ją również gdy na obiektyw nakręcony jest filtr Kodaka.  Do zdjęć podnosi się ramkę celownikową nasadki.  Podczas patrzenia przez celownik aparatu pokazuje ona dokładnie obszar rejestrowany na zdjęciu stereoskopowym.  Ustawianie ostrości odbywa się w taki sam sposób jak przy zdjęciach bez nasadki.  Zakres odległości leży między 2 m a nieskończonością.  Technika fotografowania prawie nie różni się od stosowanej przy zwykłych zdjęciach.  Ten kto zapoznał się z obsługą aparatu Kodak-Retina uzyska również dobre efekty w fotografii stereoskopowej.  Dla zdjęć 3d należy wybierać przede wszystkim motywy,  w których szczegóły znajdujące się w różnej odległości od aparatu podkreślają plastykę i wrażenie głębi."   Niestety jeden z poprzednich właścicieli posiadanej przeze mnie nasadki postanowił dostosować ją do swoich potrzeb i zmodyfikował (niekoniecznie genetycznie) jej mocowanie oraz wyrzucił opisywaną w instrukcji ramkę celownika.  Po tych zabiegach może pasuje do innego aparatu,  bo do Kodaka -Retiny już nie za bardzo.   Chyba,  że tylko na zdjęciu.  Jak mówi moja córka: "Żaaaal!!!"

 

Nasadka stereoskopowa Retina           1955

  
Kodak-Retina z nasadką 3d

sobota, 12 grudnia 2009

Nasadka Kiev

Kolejnym sprzętem jakim Wam się dzisiaj pochwalę jest nasadka stereoskopowa do aparatu fotograficznego Kiev.  Nasadka ta produkowana była od roku 1956 w fabryce Arsenal w Kijowie na terenie ówczesnego Związku Radzieckiego.  Obecnie "zawod" mieści się w sąsiadującej z nami Ukrainie.  Większość produktów radzieckiej myśli technicznej tamtych czasów było idealną kopią urządzeń ze zgniłego zachodu.  W przypadku opisywanej nasadki pierwowzorem była stereoskopowa przystawka Contax produkcji niemieckiej.  Muszę jednak przyznać,  że ta "kopia" jest naprawdę dobrze zrobiona i to zarówno pod względem mechanicznym jak i optycznym.  Zastosowany w niej układ pryzmatów (a nie luster!!!) bardzo dobrze rozdziela obraz na dwie stereopary unikając zniekształceń i winietowania.  Wadą nasadki jest ograniczenie kompozycji obrazu tylko do układu pionowego ale dotyczy to wszystkich bez wyjątku "ustrojstw" tego rodzaju.  Urządzenie zakładało się na obiektyw aparatu  (Jupiter 8) a specjalne wycięcia na korpusie pozwalały na ustawianie odpowiednich warunków ekspozycji.  W zestawie do zdjęć stereoskopowych oprócz nasadki był jeszcze specjalny celownik ograniczający faktyczne pole widzenia,  ramka do kopiowania powstałej stereopary oraz stereoskop ręczny lub stołowy.  Może ktoś ma takie coś?  Jak tak,  to czekam na kontakt.

 
Nasadka stereoskopowa Kiev         1956

  
 
Nasadka wraz aparatem Kiev 3
    

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Okulary pryzmatyczne

Na początku października prezentowałem stereoskop lustrzany firmy NVP 3d ze Szwajcarii.  Okazuje się,  że firma rozprowadza jeszcze jedno urządzenie do oglądania stereopar.  Są to okulary pryzmatyczne a właściwie wyrób okularopodobny.  Dwa ruchome pryzmaty zamocowane są na czymś,  co przypomina okulary.  Urządzenie owszem działa,  ale do dłuższego przeglądania zdjęć kompletnie się nie nadaje.  Boli nos,  swędzą uszy a i z oczami zaczyna się dziać coś dziwnego.  Fotografia stereoskopowa ma podobno sprawiać przyjemność a tego rodzaju sprzętem tylko odstrasza się pasjonatów trzeciego wymiaru.  Zauszniki pseudookularów majtają się na wszystkie strony,  dzięki czemu i tak już bardzo badziewne zawiaski szybciutko odmawiają współpracy,  zaś wcięcie na nos jest tak sprytnie wyprofilowane,  że po kilku chwilach użytkowania zadajemy sobie pytanie czy jest to stereoskop czy narzędzie tortur z czasów inkwizycji.  Firma NVP 3d na swojej stronie internetowej tak zachwala swoje dzieło.  "Okulary pryzmatyczne są najtańszym rozwiązaniem,  aby zobaczyć w internecie zdjęcia w pełni kolorów i trójwymiarze".  Pamiętajcie,  że to co najtańsze wcale nie jest najlepsze.  A zresztą taniej będzie jak przestawimy obrazki na krzyż i zrobimy zeza.
   
 
Okulary pryzmatyczne NVP 3d          2008
  
 
  
A to pozostawiam bez komentarza.

środa, 2 grudnia 2009

Brakująca fotka

Szara tekturka,  naklejone na niej zdjęcie wielkiej sekwoi,  a ja cieszę się jak dzieciak... Patrzcie jak to mało do szczęścia potrzeba!  Jakieś półtora roku temu na jednym z amerykańskich portali aukcyjnych znalazłem ciekawą ofertę.  Ktoś za bardzo przyzwoitą cenę sprzedawał 76 stereopar firmy Keystone View Company.  Niewiele się zastanawiałem i kupiłem.  Gdy otworzyłem przesyłkę okazało się,  że zdjęcia te pochodzą z zestawu stu fotografii "Tour of the World".  Akurat ten zestaw jest łatwy do identyfikacji,  bo na rewersach  widnieją charakterystyczne numery oznaczające kolejność  fotografii w komplecie.   Minął miesiąc i przyszła druga przesyłka z USA. Bardzo się zdziwiłem bo przecież nic nie zamawiałem.  W paczce było 19 stereopar oraz list,  w którym sprzedawca poprzednich fotografii pisał,  że znalazł gdzieś w szpargałach te pozostałe i bardzo by chciał,  żeby wszystkie były w jednym miejscu.  Dobra moja - pomyślałem - brakuje mi pięciu fotek do kompletu.  Jest tylko jeden malutki kłopot,  nie wiadomo których zdjęć brakuje.  Nie mam przecież żadnego katalogu,  żadnej listy czy żadnego wzorca.  Owszem,  znam numery zdjęć z kompletu ale nie mam zielonego pojęcia jakie są ich numery negatywów i co przedstawiają.  I tu z pomocą przyszedł mi zupełnie przypadkowo Pan Roman z Gdańska.  W korespondencji mailowej napomknął,  że ma na sprzedaż kompletną setkę "Keystona".  Na moją prośbę przysłał mi skany brakujących pięciu zdjęć.  Cztery z nich bardzo szybko udało mi się dokupić a tego jednego za pioruna nie mogłem nigdzie znaleźć.  Szczęście uśmiechnęło się do mnie dopiero tydzień temu.  Znalazłem,  kupiłem a od wczoraj mam w domu.  Ot,  koniec historyjki.  Idę się cieszyć!!!

 

Dość sfatygowane pudełko zestawu "Tour of the World" firmy Keystone View Company

 

 

Brakująca stereopara z sekwoją.

 

Cała setka w swoim domku.

PS.  Panie Romanie!  Jeżeli Pan to czyta,  to jeszcze raz bardzo dziękuję za bezinteresowną pomoc.  Pozostałym czytelnikom polecam zaś "Strych Romana" na Allegro.